Notice: Undefined index: /home/develope/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/themes/default in /home/develope/domains/developerryan.pl/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/utils/class.WpdiscuzHelper.php on line 453

Notice: Trying to access array offset on value of type null in /home/develope/domains/developerryan.pl/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/utils/class.WpdiscuzHelper.php on line 453
Global Quest - Ostatnia prosta

Global Quest – Ostatnia prosta3 min. czytania

Your flight is delayed… again

Dziś będzie krótko, bo wpis powstaje na lotnisku, przy okazji oczekiwania na opóźniony samolot. Nasze przygody lotnicze zasługują zresztą na dedykowany wpis, ale o tym może innym razem.

Ostatni tydzień upłynął na przygotowaniach do tymczasowej przeprowadzki na Maderę. Jest to element naszego długoterminowego planu dążenia do życia na własnych zasadach. W sferze zawodowej było nie mniej intensywnie, ponieważ zakańczam powoli projekt, nad którym spędziłem ostatnie 4 lata. Newsletter musiał więc zejść na nieco dalszy plan.

Mimo wszystko starałem się realizować opisywany wcześniej plan na promocję. Rozpocząłem już budowanie rozpoznawalności marki Helletter na Redditcie. Powstaje też fan page, który będzie służył do komunikacji na grupach, oraz promowania treści z mailingu.

Pozostała jeszcze ostatnia i zarazem najistotniejsza rzecz, czyli produkcja samego newslettera. Najwięcej pracy będzie oczywiście z pierwszym wydaniem, jednak powstanie wtedy szablon, który będzie można wykorzystywać i ulepszać w kolejnych tygodniach. Początkowe wydania to również idealny czas na zbieranie opinii od czytelników i wprowadzanie zmian zgodnie z ich oczekiwaniami i sugestiami. Ostatecznie są to treści tworzone dla nich i sami najlepiej wiedzą, co jest warte zostawienia paru dolarów.

Globalnie czy lokalnie

Przy okazji pierwszych odwiedzających landing page, pojawiało się pytanie o polską wersję. Myślę, że to dobra okazja, aby poruszyć jeden z głównych dylematów — zaczynać lokalnie czy od razu globalnie? O powodach pominięcia rynku polskiego, przy wychodzeniu z produktem dla branży gamingowej, wspomniałem już nieco w jednym z wcześniejszych raportów. Dziś możemy spojrzeć na to nieco szerzej, bez skupiania się na konkretnej niszy.

Ograniczenie się do rynku lokalnego jest naturalne w przypadku produktu, który jest specyficzny dla danego regionu lub kraju. Szczególnie gdy towarzyszą temu konkretne regulacje i normy prawne, które ciężko przełożyć na przepisy stosowane gdzieś indziej. Naturalnie nasuwają się tu wymogi podatkowe oraz specyfika zakładania i prowadzenia działalności w danym kraju.

Sytuacją, w której startowanie lokalnie nie jest wymagane, ale warte rozważenia, jest posiadanie społeczności, będącej naturalną grupą docelową dla naszego produktu. Możemy wtedy znacznie niższym kosztem zdobyć pierwszych klientów, a zebrane środki reinwestować w promocję i rozwój globalny.

Jeśli natomiast tworzymy produkt, który z założenia jest globalny, to nie ma sensu sztucznie zawężać sobie rynku docelowego. Utrzymywanie równolegle wersji polskiej i angielskiej, to praktycznie 2 razy więcej pracy, a proporcje odbiorców polskojęzycznych do tych anglojęzycznych, są już zupełnie inne. Ostatecznie łatwiej będzie zebrać 100 razy po 10 USD w skali całego świata niż 100 razy po 45 PLN w skali Polski.


Ten wpis jest częścią cyklu raportów w ramach wyzwania Global Quest, organizowanego przez społeczność Firestarters. Więcej o samej inicjatywie dowiesz się tutaj, a tymczasem bilans prezentuje się następująco:

Firestarters Rakieta

Raport #6

  • Koszty w tym tygodniu: 0 PLN
  • Koszty od początku: 40 PLN
  • Przychody w tym tygodniu: 0 PLN
  • Przychody od początku: 0 PLN

Pamiętaj, że jeśli ten wpis był dla Ciebie wartościowy, inspirujący albo przynajmniej wywołał uśmiech na twarzy, to zawsze możesz odwdzięczyć się kawusią 🤗

5 1 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze