Warning: Undefined array key "/home/develope/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/themes/default" in /home/develope/domains/developerryan.pl/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/utils/class.WpdiscuzHelper.php on line 453

Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/develope/domains/developerryan.pl/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/utils/class.WpdiscuzHelper.php on line 453
Global Quest - W poszukiwaniu idealnego klienta

Global Quest – W poszukiwaniu idealnego klienta4 min. czytania

Łatwo nie będzie

Przy tworzeniu produktów online, naturalną ścieżką wybieraną przez twórców jest sprzedaż wiedzy eksperckiej. Obietnica rozwoju konkretnych umiejętności dotyczy zwykle zawodowego obszaru życia naszego klienta. W tym wyzwaniu nie wybieram jednak utartych ścieżek. Celem będzie czas przeznaczony na relaks, a grupą docelową gracze — bardzo konkretni gracze.

Ale jak to?! Czy to znaczy, że będę konkurował o czas klienta z Netflixem i Game Passem? Wręcz przeciwnie. Główną wartością tworzonego rozwiązania ma być właśnie oddanie czasu przeznaczonego na rozrywkę.

Model delegowania zadań i płacenia komuś za pracę, której sami nie chcemy w danym momencie wykonywać, jest czymś naturalnym dla przedsiębiorców. W sferze rozrywkowej nie jest to jednak tak powszechne. Zmiana sposobu myślenia potencjalnego klienta może tu być największym wyzwaniem.

W czym może nam pomóc Frank Sinatra?

Całe to 2-miesięczne przedsięwzięcie jest dla mnie przede wszystkim poligonem doświadczalnym. Tutaj mam zamiar przetestować narzędzia i przetrzeć ścieżki, aby przekonać się, czy jestem w stanie stworzyć powtarzalny proces i zastosować go przy kolejnych produktach. Wynik finansowy i ostateczna sprzedaż schodzi tym razem na drugi plan, choć niewątpliwie będzie dobrą miarą skuteczności zastosowanego modelu.

Będzie to mój osobisty test Sinatry, a więc sprawdzian inspirowany słowami utworu „New York, New York”:

„If I can make it there, I’ll make it anywhere”

Parafrazując słowa autora — jeśli uda mi się osiągnąć sukces w tej niszy, to poradzę sobie w każdej innej.

Idealny klient, czyli kto?

Pierwszym krokiem jest stworzenie persony. Będzie to osoba posiadająca wszystkie cechy idealnego klienta. Od tej pory każdy mail sprzedażowy, komunikat marketingowy na stronie, czy reklama w social mediach, będą kierowane do tego konkretnego reprezentanta grupy docelowej.

Wiadomo już, że będzie to gracz. Konkretnie 30-letni mężczyzna, pracujący w IT. Takie osoby mają dwie bardzo ważne cechy — ponadprzeciętną pensję i mało wolnego czasu. W bonusie pojawia się tu jeszcze jeden istotny aspekt. Przedstawiciele tej branży bardzo często byli graczami w dzieciństwie, a sentyment do bardzo konkretnej gry z 2000 roku będzie w tym wypadku kluczowy.

A co zamiast frytek?

Ze względu na wybraną niszę, pomijam zupełnie rynek lokalny. Gracze z Europy Środkowej i Wschodniej są wyjątkowo trudnym targetem, jeśli chodzi o wszelkie dodatkowe płatności za rozrywkę. Czynników historycznych, które miały na to wpływ, jest kilka, ale to temat na osobną dyskusję. Sytuacja co prawda zmienia się na lepsze, choć wciąż lepiej od razu wychodzić na rynek globalny.

Najlepszym targetem wśród narodów anglojęzycznych będą w tym przypadku Amerykanie. Wydatek od kilku do kilkunastu dolarów miesięcznie nie powinien stanowić problemu, nawet dla kogoś ze średnim wynagrodzeniem. Dodatkowo warto rozbić go na koszt tygodniowy i zobrazować klientowi, że zapłaci mniej niż za małe frytki w McDonaldzie.

Pierwsze koszty

Skoro mowa o wydatkach, to warto wspomnieć, że została już zakupiona domena. Koszt 40 PLN uwzględniłem w poniższym raporcie.

W kwestii hostingów i domen od 2 lat niezmiennie polecam The Camels. Urzekli mnie przede wszystkim swoim supportem — szczególnie gdy go potrzebowałem w niedzielne popołudnie. Nie tylko odpowiedzieli w ciągu kilku minut, ale też sami rozwiązali problem z konfiguracją.

W ostatnim tygodniu z ciekawości przetestowałem nieco tańszą alternatywę. Jednak brak supportu w nocy i weekendy nie jest wart paru złotych oszczędności. Właśnie wtedy wykonuję największą część pracy nad pobocznymi projektami i nie mogę sobie pozwolić na przestoje, czekając do poniedziałku. Rekomendacje z sekcji narzędziowej pozostają więc nadal aktualne.

Gdy jedno wyzwanie to za mało

Zawsze staram się łączyć aktywności, o ile to możliwe. Za treningi i obowiązki domowe zabieram się wyłącznie z podcastem na uszach. Gdy ręce są zajęte czymś, co nie wymaga pełnego skupienia, można dodatkowo posłuchać inspirujących historii lub praktycznych wskazówek do wdrożenia w aktualnym projekcie.

Nie inaczej będzie w tym wyzwaniu. Od dziś realizuję je w połączeniu z zadaniami ze świata „Side hustle”, w ramach programu edukacyjnego HeyEdu. Inicjatywa opiera się o zastosowanie grywalizacji w zdobywaniu kolejnych umiejętności praktycznych, ale po więcej szczegółów odsyłam do strony projektu.


Ten wpis jest częścią cyklu raportów w ramach wyzwania Global Quest, organizowanego przez społeczność Firestarters. Więcej o samej inicjatywie dowiesz się tutaj, a tymczasem bilans prezentuje się następująco:

Firestarters Rakieta

Raport #2

  • Koszty w tym tygodniu: 40 PLN
  • Koszty od początku: 40 PLN
  • Przychody w tym tygodniu: 0 PLN
  • Przychody od początku: 0 PLN

Pamiętaj, że jeśli ten wpis był dla Ciebie wartościowy, inspirujący albo przynajmniej wywołał uśmiech na twarzy, to zawsze możesz odwdzięczyć się kawusią 🤗

5 1 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze