Warning: Undefined array key "/home/develope/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/themes/default" in /home/develope/domains/developerryan.pl/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/utils/class.WpdiscuzHelper.php on line 453

Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/develope/domains/developerryan.pl/public_html/wp-content/plugins/wpdiscuz/utils/class.WpdiscuzHelper.php on line 453
Global Quest - Witamy w rodzinie

Global Quest – Witamy w rodzinie4 min. czytania

Budujemy proces

W poprzednim tygodniu wspólnie przeszliśmy przez proces budowy landing page’a. Strona została opublikowana pod domeną Helletter.com, gdzie możliwy jest zapis na newsletter. Trzeba jednak zadbać o formalności związane z RODO, a także wprowadzić nowego subskrybenta do naszej społeczności. Te tematy omówimy w dzisiejszym raporcie.

Nie płać, weryfikuj

Po podjęciu najważniejszej decyzji na landing page’u, którą jest pozostawienie swojego maila, użytkownik powinien dostać potwierdzenie, że proces zakończył się poprawnie. Zazwyczaj odbywa się to poprzez przekierowanie na success page, gdzie widzimy odpowiedni komunikat. Nie ma tam zbyt wielu dodatkowych informacji, ale skoro mamy już uwagę potencjalnego klienta, to warto w tym miejscu wspomnieć, że na skrzynce czeka już na niego nowa wiadomość.

Pierwszym mailem będzie potwierdzenie chęci zapisu na newsletter, czyli mechanizm double opt-in. Ale jak to?! Przecież zostawił już adres. Tak, zgadza się. Podwójna weryfikacja nie jest tu wymagana, ale jest zdecydowanie zalecana. Jest to jeden z ważniejszych mechanizmów dbania o jakość naszej listy mailowej.

Przede wszystkim pozwala wyłapać wszelkie literówki w zbieranych adresach. Nie ma sensu płacić za takich odbiorców, ponieważ nasze wiadomości nigdy do nich nie dotrą. Dodatkowo każde odbicie się od nieprawidłowego adresu zwiększa nasz bounce rate, a to sprawia, że jesteśmy postrzegani jako potencjalni spamerzy.

Kolejną korzyścią jest dodatkowa szansa na przemyślenie swojej decyzji przez osoby, które dość spontanicznie zdecydowały się pozostawić swój adres. Jeśli ktoś nie jest do końca przekonany czy to, co oferujemy, jest dla niego, to jest mała szansa, że w przyszłości zapłaci za jakąkolwiek usługę czy produkt. Takich adresatów również chcemy odfiltrować możliwie szybko, ponieważ przełoży się to bezpośrednio na zwrot z inwestycji w utrzymanie naszej listy.

Lead magnet? Nie, dziękuję

Mail z double opt-in to również okazja na zachęcenie odbiorcy do podjęcia dodatkowej akcji. Możemy w tym miejscu zasugerować dodanie naszego adresu do listy kontaktów, co zwiększy szansę na unikanie zakładki z ofertami czy spamem. Należy jednak uważać, aby na tym etapie nie wrzucać zbyt wielu dodatkowych akcji. Może to rozmyć główny cel tego maila, czyli potwierdzenie adresu.

Jak po każdej akcji użytkownika, tutaj również wyświetlamy stronę z potwierdzeniem jej prawidłowego wykonania. To jest też doskonałe miejsce na umieszczenie linku do pobrania lead magnetu, jeśli obiecaliśmy go za rejestrację. W przypadku mojego newslettera świadomie zrezygnowałem z oferowania takiego bonusu. Zależy mi, aby motywacją do zapisu było przede wszystkim to, co jest w ofercie, a nie sam dodatek. To również przełoży się w przyszłości na open rate wysyłanych wiadomości.

Wypada się przywitać

To w zasadzie są już wystarczające kroki do onboardingu naszego nowego subskrybenta. Uważam jednak, że pomiędzy samą rejestracją, a pierwszym standardowym mailem z naszego newslettera, warto wysłać jeszcze jedną dodatkową wiadomość. Nieco bardziej osobistą, gdzie możemy w paru słowach opisać po co to właściwie robimy. Jaka jest nasza misja i jakie wartości były fundamentem budowy tego newslettera. Pomaga to zbudować bliższą relację jeden na jeden z naszym odbiorcą.

Taka wiadomość powitalna to również pierwsza okazja do zadania czytelnikowi najważniejszego pytania, jakie możemy mu wysłać — „Co chciałbyś otrzymywać w tych mailach?”. Z pozoru wydaje się to dziwne, bo przecież już wiemy, co wysyłamy, skro ten produkt istnieje. Dopóki jednak odbiorcy sami nie potwierdzą, co stanowi dla nich największą wartość, możemy jedynie zgadywać.

Czekaj, ale co z RODO?

No tak, został nam jeszcze ten przykry obowiązek, czy wręcz kolejna przeszkoda na drodze do naszego wymarzonego produktu online. Traktujemy ten biznes poważnie, więc formalności trzeba dopełnić. Pozostawiając swój adres, użytkownik akceptuje warunki zawarte w polityce prywatności. Można ją oczywiście spisać na dodatkowej stronie. Niestety darmowe plany w systemach mailowych zazwyczaj nie oferują możliwości publikowania dodatkowych stron poza samym landing pagem i ewentualnie success pagem.

Jest jednak prosty sposób, aby zaoszczędzić sobie nieco dodatkowej pracy z tworzeniem kolejnej podstrony, a przede wszystkim dodatkowych kosztów. Wystarczy taką spisaną politykę prywatności eksportować do pliku PDF, a następnie umieścić na Dropboxie lub innym dysku w chmurze. Zamiast linku do dedykowanej podstrony, podpinamy wtedy publiczny adres do takiego pliku i gotowe.


Ten wpis jest częścią cyklu raportów w ramach wyzwania Global Quest, organizowanego przez społeczność Firestarters. Więcej o samej inicjatywie dowiesz się tutaj, a tymczasem bilans prezentuje się następująco:

Firestarters Rakieta

Raport #4

  • Koszty w tym tygodniu: 0 PLN
  • Koszty od początku: 40 PLN
  • Przychody w tym tygodniu: 0 PLN
  • Przychody od początku: 0 PLN

Pamiętaj, że jeśli ten wpis był dla Ciebie wartościowy, inspirujący albo przynajmniej wywołał uśmiech na twarzy, to zawsze możesz odwdzięczyć się kawusią 🤗

5 1 głos
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze